Bez cukru, żadnych dodatków, suszone ciepłym powietrzem. Takie właśnie są chipsy pochodzące z Sadów Wincenta z okolic Limanowej. Początkowo ich produkcja miała być pilotażowym projektem, ale dziś Wincenty Krzyżak, właściciel gospodarstwa, zaopatruje w zdrowe przekąski już kilkaset stacji PKN Orlen.
Rodzina Krzyżaków zajmuje się sadownictwem od kilku pokoleń, ale tłoczeniem – dopiero od 2010 roku. Wówczas firma nazywała się Słoneczna Tłocznia. W styczniu 2016 roku zmieniła nazwę na – Sady Wincenta. Głównym filarem działalności są wspomniane zdrowe soki jabłkowe, także z dodatkiem innych owoców. Natomiast najmłodszym firmowym "dzieckiem" - chipsy. Jak przewiduje właściciel – rokują na przyszłość.
Na początku ich produkcja miała być pilotażowa. Potem pojawiali się odbiorcy, w tym główny – PKN Orlen – i dziś, zaledwie po dwóch latach, Wincenty Krzyżak planuje rozbudować ten segment produkcji.
Tym bardziej że Polacy coraz chętniej sięgają po zdrowe napoje i przekąski. Nie można nie wspomnieć o tym, że swój udział w popularności polskich produktów ma modny ostatnio patriotyzm konsumpcyjny.
Od lat konsekwentnie rozwijamy współpracę z polskimi dostawcami. Każdy lokalny produkt kupiony na naszej stacji to realne wsparcie dla rodzimych przedsiębiorstw. Wspólnie #WspieramyPolskę pic.twitter.com/G6LxeljC3C
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) June 27, 2020
Jak informuje Wincenty Krzyżak, właściciel Sadów Wincenta:
Jestem przede wszystkim producentem naturalnych soków i ich sprzedaż stanowi mój główny dochód. Chipsy stanowią 5 proc. tego dochodu. Jednak aż połowa z nich sprzedawana jest na Orlenie. Nie ukrywam, że jest to regularny zastrzyk gotówki. Poza tym moja marka – Sady Wincenta – jest bardziej rozpoznawalna. Chipsy sprzedawane były najpierw na 100 stacjach, dziś już na 500. Orlen to duży kontrahent.
- źródło: money.pl
- foto: facebook.com/sadywincenta
Najnowsze komentarze